Mecze Dalinu Myślenice z Pcimianką to w powiecie myślenickim święta wojna. Sięgając do historii to najczęściej Dalin derbowe gry toczył z Gościbią Sułkowice i Karpatami Siepraw, niemniej od kilku sezonów to zespół z Pcimia robi coraz większe postępy w IV lidze.
Mecz zaczął się od ataków gości, w szeregach których wyróżniał się rosły Bartłomiej Chlebda. Nie było łatwo go zatrzymać, na szczęście dla miejscowych z jego akcji wynikały tylko rzuty rożne. Gracze Dalinu początek mieli kiepski, ale gdy już zaatakowali, to od razu Morawski sfaulował w polu karnym Biela, a podyktowaną za to przewinienie jedenastkę na bramkę zamienił Kałat. Była 23 minuta gry i od tego momentu aż do końca pierwszej połowy dominowali miejscowi.
Sytuacja zmieniła się po przerwie, gdy to Pcimianka mocno przycisnęła i gdyby nie znakomita interwencja Szymali po strzale jednego z graczy gości byłby remis. Fakt, że graczom Dalinu udało się szybko zneutralizować wspomnianego Chlebdę sprawił, że gospodarze stawali się z każdą minutą groźniejsi. Od 77 minuty grali w przewadze jednego zawodnika, gdy Morawski otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwona kartkę, choć po prawdzie ta druga żółta kartka wcale mu się nie należała. Lekkiego powiewu świeżości grze Pcimianki nadał rezerwowy Luberda, niemniej ataki gości wciąż były nijakie. Za to Dalin mądrze się bronił, starał się przetrzymywać piłkę jak najdalej od własnej bramki, licząc na utrzymanie skromnego prowadzenia. Udało się to i po meczu bez wielkich futbolowych fajerwerków, z nader skromną liczba fajnych akcji i groźnych sytuacji wygrała ekipa, która była nieznacznie lepsza. Jednak w derbach ta jedna bramka różnicy ma solidną moc i dlatego radość graczy Dalinu po końcowym gwizdku była ogromna.
Zródło
dalinmyslenice.pl